Niemcy – jak wiadomo w marcu tamtego roku zalegalizowano tam medyczną marihuanę. Niecały rok po tym ważnym wydarzeniu pojawiają się pierwsze zastrzeżenia co do jej użytkowania. Jak się okazuje osoby zażywające medyczną marihuanę mają zakaz posiadania oraz używania broni i muszą oddać swoje pozwolenie na broń.
Po koniec września tamtego roku 52-letni świeżo upieczony myśliwy dowiedział się, że jego świeżo zdobyte uprawnienia do wykonywania polowania oraz pozwolenia na posiadanie myśliwskiej broni palnej nie mogą zostać mu wydane mimo, że przeszedł on przez wszystkie wymagane procedury, łącznie z badaniami lekarskimi, i ukończył je z wynikiem pozytywnym.
Teraz na Bawarii inny pacjent medycznej marihuany spotkał się z tym samym losem, z tym, że odebrano mu wszystkie zezwolenia, które posiadał od wielu lat. Bawarski Sąd Administracyjny potwierdził, że pacjenci zażywający medycznej marihuany mają zakaz posiadania broni. Podobnie jak w pierwszym tak i w drugim przypadku sprawa trafiła do Sądu i teraz druga instancja musiała zająć się tą sprawą.
W przeciwieństwie do dyskryminacji, jakiej doznał 52-letni mężczyzna w pierwszym przypadku to w drugi przypadku z Bawarii długoletni myśliwy stracił zarówno pozwolenie na wykonywanie polowania jak i ważne zezwolenie na posiadanie broni, dlatego też mężczyzna udał się z tą sprawą do Sądu, jednak przegrał.
Również z punktu widzenia Sądu Administracyjnego wygląda to tak, że osoba zażywająca medyczną marihuanę nie powinna mieć żadnego kontaktu z bronią oraz amunicją i że nie ma żadnej pewności, aby potrafiła ona się tymi przedmiotami dostatecznie odpowiedzialnie obchodzić.
Zgonie z teraźniejszym stanem wiedzy nie ma różnicy, czy marihuana jest zażywana jako lek czy też w celach rekreacyjnych, przez co decyzja sądu administracyjnego w Bawarii pokrywa się z niedawno uzyskaną fachową wiedzą innych ekspertów.
Wygląda na to, że wszyscy konsumenci cannabisu – czy to pacjenci czy też koneserzy – nie nadają się ani do prowadzenia pojazdów ani do posiadania broni.