W Austrii od czasu nowych wyborów, które odbyły się jesienią 2024 roku, nie udało się jeszcze utworzyć nowego rządu. Jak dotąd każda próba utworzenia koalicji została przez zaangażowane partie odrzucona. Do niedawna oczekiwano utworzenia koalicji złożonej z partii ÖVP (Austriacka Partia Ludowa ) i FPÖ (Wolnościowa Partia Austrii ), ale tak się nie stało.
Obecnie trwają negocjacje w sprawie koalicji złożonej z trzech partii: SPÖ (Socjaldemokratyczna Partia Austrii), ÖVP i NEOS (Nowa Austria i Forum Liberalne). Może to również mieć wpływ na status prawny konopi indyjskich w kraju. Wprawdzie kwestia legalizacji nie jest obecnie przedmiotem dyskusji, ale ewentualna następna koalicja nie jest tak represyjna w kwestii narkotyków, jak miałoby to miejsce w wypadku koalicji partii FPÖ i ÖVP.
Dwie Zaangażowane Strony Są Liberalnie Nastawione Do Konopi Indyjskich
Podczas gdy w ostatniej wynegocjowanej koalicji obie strony były absolutnymi przeciwnikami marihuany, w nowej konstelacji sytuacja jest znacznie bardziej liberalna. Chociaż konopie indyjskie lub ogólnie polityka antynarkotykowa nie są obecnie przedmiotem zainteresowania Austrii, co najmniej dwie z partii opowiedziały się już za bardziej liberalnym podejściem do konopi indyjskich. Lider partii SPÖ, Andreas Babler, jak i inni posłowie, już w przeszłości wyraźnie opowiadali się za legalizacją marihuany.
Partia NEOS od samego początku zajmowała liberalne stanowisko w sprawie marihuany. Również ta partia w przeszłości wyraźnie wzywała do legalizacji. NEOS dostrzega również problem czarnego rynku. Podczas gdy konserwatywni politycy do dziś trzymają się bajek o prohibicji z poprzednich dekad, NEOS zdali sobie sprawę, że obecna sytuacja przynosi więcej szkody niż pożytku.
Członkowie partii NEOS już wiele lat temu zwrócili uwagę na bardzo ważną kwestię, jaką jest dopuszczalna zawartość THC w transporcie drogowym. Partia ÖVP jest jednak całkowicie konserwatywna i sprzeciwia się rozluźnieniu obecnej sytuacji prawnej. Podtrzymuje ona stare dogmaty i nadal dąży do kryminalizacji niezliczonej liczby osób poprzez prohibicję.
ÖVP nadal określa konopie indyjskie jako narkotyk inicjacyjny i zagrożenie dla młodzieży, ignorując fakt, że to właśnie dopiero prohibicja spowodowała prawdziwe problemy. Obecna sytuacja w odniesieniu do konopi indyjskich jest jednak znacznie bardziej optymistyczna. Chociaż kwestia konopi indyjskich nie jest przedmiotem obecnej sytuacji politycznej, realistyczne jest, że w przyszłości uda się osiągnąć pewien kompromis w sprawie liberalizacji.
Pilna Potrzeba Reformy Austriackiej Polityki w Zakresie Konopi Indyjskich
Kwestia podejścia do sprawy konopi indyjskich jest w Austrii na poziomie epoki kamienia łupanego, by nie powiedzieć, pogardą dla ludzi. Austria jest jednym z nielicznych krajów UE, które nie mają limitu zawartości THC w transporcie drogowym, bo jest ona równa 0. Oznacza to utratę prawa jazdy z powodu najmniejszych śladów THC we krwi.
Jeśli palisz jointa raz w tygodniu, praktycznie nie wolno ci prowadzić samochodu. Nawet w przypadku produktów CBD, które zawierają śladowe ilości THC, na trzeźwo traci się prawo jazdy. W mediach głównego nurtu jest to często określane mianem „sukcesu” w walce z tzw. handlarzami narkotyków.
Również medyczna marihuana jest obecnie w Austrii niedostępna. Istnieją gotowe preparaty, takie jak dronabinol, ale można je dostać tylko na receptę i po pokonaniu długiej, biurokratycznej drogi, która dla osoby poważnie chorej jest nie do przyjęcia. Taka sytuacja jest całkowicie nie do zniesienia. Chodzi tu o roślinę leczniczą, której do dziś odmawia się chorym z czysto ideologicznych powodów.
Kwestia marihuany była w ostatnich latach wielokrotnie powierzchownie dyskutowana, ale jak dotąd każdy krok w kierunku liberalnym był jak kamieniem w piach. Pozostaje mieć nadzieję, że nowa koalicja zajmie się tą kwestią i pilnie wdroży potrzebne kroki do złagodzenia prawa.