Niemcy Zbadały Marihuanę z Czarnego Rynku Po Jej Legalizacji

Avaay Medical, niemieckie przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją medycznej marihuany oraz produktów konopnych, niedawno opublikowało analizę jakości marihuany pochodzącej z czarnego rynku w Niemczech, która wykazała, jak ważna jest kontrolowana sprzedaż konopi indyjskich przez specjalistyczne sklepy.

Jak na razie, niemal rok po legalizacji, Niemcy nadal nie mają uregulowanej kwestii kontrolowanej dystrybucji marihuany. W prawdzie w lipcu 2024 roku pierwsze social cluby mogły starać się o licencje, jednak sytuacja prawna jest na tyle pogmatwana i niedopracowana, że powstała ich ledwie garstka.

Avaay Medical w swoich badaniach w sumie zbadał próbki czarnorynkowej marihuany z 30 niemieckich miast i 10 innych dużych miast europejskich. Próbki zostały zbadane za pomocą HPLC i zestawów testowych pod kątem typowych zanieczyszczeń występujących na czarnym rynku.

Wyniki wyraźnie pokazują, że polityka antynarkotykowa zawiodła. To, co w większości krajów utrzymuje się od 100 lat pod pretekstem rzekomej ochrony zdrowia publicznego, nie ma z tym absolutnie nic wspólnego. Dopiero zakaz sprawił, że konopie indyjskie stały się naprawdę niebezpieczne. Prawo w ciągu ostatnich 100 lat nie było w stanie powstrzymać potrzeby konsumpcji.

Tam, gdzie jest popyt, rozwija się również podaż, tak po prostu funkcjonują rynki. Ponieważ na nielegalnym rynku nie ma żadnych norm jakości, zanieczyszczenia marihuany okazują się być katastrofalne. Fakt ten jest nadal ignorowany przez większość krajów i nadal utrzymuje politykę prohibicji.

Zanieczyszczone 80% Próbek

Przez okres 8 miesięcy, przy wsparciu 200 ochotników, zebrano i przesłano ponad 300 próbek z wymienionych miast. Wyniki były zatrważające i wyraźnie pokazały, że prohibicja nie zapewnia ochrony zdrowia. Jest odwrotnie. Z medycznego punktu widzenia nie należy spożywać czarnorynkowej marihuany, ponieważ 80% próbek było skażonych. W próbkach wykryto liczne zanieczyszczenia, od pestycydów przez lakier do włosów aż po odchody.

Wiele próbek było skażonych innymi narkotykami. W 32% przypadku użyło lakieru do włosów. W 71% próbek wykryto szkodliwe dla zdrowia pestycydy. W sumie wykryto 4 różne pestycydy, z których 3 nie są dopuszczone do stosowania w uprawach ze względu na ich toksyczność. Są znane z powodowania uszkodzeń wątroby i nerek, a także wywoływania chorób neurologicznych. 47% zawierało ślady innych narkotyków. Również sytuacja higieniczna na czarnym rynku jest katastrofalna. 65% próbek było skażonych odchodami, a 74% próbek zawierało wirusy przeziębienia i bakterie z grupy coli.

Berlin Najbardziej Dotknięty

W Niemczech najwięcej zanieczyszczeń odnotowano w Berlinie, a następnie w Hamburgu i Monachium. W Lipsku, Norymberdze i Chemnitz w próbkach wykryto metamfetaminę. W prawie wszystkich niemieckich miastach próbki zawierały kokainę. Lakier do włosów i kał znaleziono w około połowie niemieckich miast.

Również w innych krajach jakość była wyjątkowo niska. W Paryżu każda z 10 próbek była skażona. Również w Brukseli nie znaleziono ani jednej czystej próbki. Odchody znaleziono we wszystkich europejskich miastach.

Nie Uwzględniono Syntetycznych Kannabinoidów

Prawdopodobnie najbardziej niebezpieczna grupa substancji, jaką można znaleźć w czarnorynkowej marihuanie, a mianowicie syntetyczne kannabinoidy, nie została uwzględniona w tym badaniu. Należy jednak zauważyć, że wykazanie syntetyków jest znacznie bardziej skomplikowane, ponieważ grupa ta obejmuje obecnie niezliczone grupy substancji o całkowicie odmiennej strukturze chemicznej.

Niebezpieczeństwo syntetycznych kannabinoidów w ostatnich latach znacznie wzrosło, a powodem tego również jest polityka prohibicji. Kilka krajów wprowadziło już zakaz dla grup substancji, znany również jako „ustawa o nowych substancjach psychoaktywnych”. W Polsce Minister Zdrowia wydał takie rozporządzenie w sierpniu 2018 roku, w Niemczech prawo to obowiązuje już od 2016 roku i jest stale rozszerzane o nowe substancje.

Także Chiny, jeden z głównych eksporterów syntetycznych kannabinoidów, wprowadziły zakaz stosowania całych grup substancji. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, że tylko dzięki temu prawodawstwu na rynek trafiają coraz bardziej niebezpieczne substancje. Zakaz dotyczący grup substancji przyniósł dokładnie coś odwrotnego do tego, co powinien był osiągnąć.

Podobnie jak prohibicja sama w sobie nie działa, zakaz grup substancji wyrządza znacznie więcej szkody niż pożytku. Podczas gdy pierwsze kannabinoidy, które ponad 15 lat temu pojawiły się na rynku wraz ze słynnym dopalaczem o nazwie Spice, były znacznie mniej toksyczne niż dzisiaj, teraz jest zupełnie inaczej. Należy zauważyć, że kannabinoidy JWH, które pierwotnie były zawarte w Spice, w żadnym wypadku nie są przeznaczone do spożycia. Jego wynalazca John William Huffman wielokrotnie i wyraźnie to podkreślał.

Są to chemikalia badawcze, które nie mają nic wspólnego z konsumpcją rekreacyjną. Jedynym powodem, dla którego były one spożywane, był strach przed utratą prawa jazdy. Było to awaryjne rozwiązanie, po które miłośnicy marihuany sięgnęli z powodu prohibicji. Potem przyszedł pierwszy grupowy zakaz, który zakazał większości znanych kannabinoidów. Jednak z każdym zakazem opracowywano nowsze i jeszcze mniej zbadane kannabinoidy, które szybko rozprzestrzeniły się na rynku.

W ciągu ostatnich 10 lat po każdym zakazanym kannabinoidzie pojawiał się kolejny, ale silniejszy i bardziej toksyczny. Obecnie, w wyniku polityki prohibicji, syntetyczne kannabinoidy są jednymi z najniebezpieczniejszych narkotyków na świecie. Ciężkie i niepożądane skutki działania tych substancji, takie jak napady padaczkowe i zgony z powodu niewydolności narządów, nie należą do rzadkości.

Na czarnym rynku syntetyczne kannabinoidy są szeroko rozpowszechnione. Są one używane do opryskiwania kwiatów konopi, zwiększając w ten sposób ich siłę działania. Wiele z tych nowych kannabinoidów działa już w zakresie mikrogramów. Jeśli znajdują się one w nieznanym stężeniu na kwiatach, zagrożenie dla zdrowia, jakie z nich wynika, jest ogromne. Szacuje się, że ponad połowa marihuany pochodzącej z czarnego rynku jest obciążona syntetycznymi kannabinoidami. W badaniu przeprowadzonym w Szwajcarii w 2020 roku 50 z 91 zgłoszonych próbek zawierało co najmniej jeden syntetyczny kannabinoid.

Jedyne Rozwiązanie To Legalizacja i Kontrolowana Dystrybucja

Ta katastrofalna sytuacja na czarnym rynku pokazuje, jak ważna byłaby kontrolowana dystrybucja marihuany oraz produktów z jej zawartością w wyspecjalizowanych sklepach. Dopiero sam zakaz doprowadził do tego, że praktycznie nietoksyczny produkt naturalny stał się rosyjską ruletką. Niestety, do tej pory w Niemczech nie wdrożono specjalistycznych sklepów, jak pierwotnie zapowiadano. W Bawarii pojawiają się nawet problemy z zatwierdzaniem social klubów.

Austria również utrzymuje absolutne zero tolerancji. Nie jest tam dostępna nawet medyczna marihuana. Ci, którzy chcą spożywać marihuanę, muszą albo prowadzić własną uprawę, ryzykując poważne problemy z prawem, albo zadowolić się trującym towarem z czarnego rynku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Copyright © UltimateSeeds.pl - Marihuana i konopi indyjskie THC oraz CBD, wszystko o nich.