Cannabis pełną gębą. Czy to w postaci jointa czy tylko na językach polityków… Jedno jest jednak pewne: temat ten nie daje nikomu spokoju, również w Szwajcarii społeczeństwo jest o wiele bardziej postępowa niż władze tego kraju. Podczas gdy 30 listopada 2008 roku w trakcie referendum 60 procent społeczności głosowała jeszcze przeciwko legalizacji cannabisu, to podczas ponownego referendum przeprowadzanego teraz musielibyśmy raczej oczekiwać kompletnie innego wyniku.
A dlaczego? A dlatego, bo około dwie trzecie Szwajcarskiej społeczności nie chce więcej zakazu cannabisu. Szwajcarski Instytut GFS-Zürich przeprowadził na zlecenie Fachowego Związku Sucht, czyli Nałóg, reprezentatywną telefoniczną ankietę, w której brało udział 1.200 uczestników. Uczestnikom ankiety przedstawiono różne modele legalizacji.
Ankieta ta wykazała, że 66 procent Szwajcarów są za zakończeniem prohibicji cannabisowej, jeśli były by spełnione dwa warunki. Po pierwsze, że nieletni mieliby zakaz spożywania cannabisu, a po drugie, że zakazana byłaby również jazda samochodem po zażyciu cannabisu. Wyniki tej ankiety były stabilne i nie wykazywały żadnych różnic pomiędzy grupami wiekowymi czy miejscem zamieszkania.
64 procent przepytanych wspiera legalizację, jeśli palenie cannabisu będzie oparte o takie same zasady co palenie tytoniu. 62 procent uważało, że cannabis powinien być sprzedawany tylko w aptekach albo fachowych sklepach i tylko przez wyszkolony personel. Tylko 57 bądź 52 procent głosów było za legalizacją, w której cannabis będzie tylko opodatkowany i zaopatrzony we wskazówki ostrzegające.
Również Szwajcarska Partia Zielonych jest za legalizacją cannabisu i już w maju żądała nowego prawa o regulacji cannabisu, które by przewidywało regulowane zezwolenie na cannabis. Najpierw jednak zbierze się Krajowa Rada Komisyjna Socjalnego Bezpieczeństwa oraz Zdrowia, która zajmie się propozycją Zielonych, jednak nie wcześniej niż w listopadzie albo i nawet dopiero w przyszłym roku.
Radna Komisji Zielonych, Maya Graf, jest jednak według „20min.ch” dobrej myśli, że Parlament dostrzeże tę szansę: „Jeśli są chęci ze strony politycznej, to możliwym jest, że taka ustawa będzie uchwalona za dwa do trzech lat.”
