Ostatnio dotarła do nas moda na papierosy z filtrami, w których znajdują się małe dziurki – jednak jak się okazuje z dużym skutkiem. Według najnowszych badań ze Stanów Zjednoczonych owe dziury w filtrach są odpowiedzialne za wzrost zachorowań na nowotwory płuc, które zanotowano w ostatnich latach.
Trzeba się dokładnie przyjrzeć, aby je dostrzec, gdyż znajdują się one w formie małych dziurek z boku, jak widać to na załączonym obrazku. Służą one temu, aby przy wdychaniu dymu ten był dodatkowo „rozcieńczany” przez dostające się powietrze.
Zespół badaczy z USA zbadał właśnie efekt owych dziur. W tym celu przeanalizowano ponad 3.000 badań z naukowych publikacji oraz wewnętrznych dokumentów przemysłu tytoniowego. Wynik: Dostarczanie powietrza przez małe dziurki w filtrze zwiększa ryzyko występowania gruczolakoraka w płucach. Jest to rodzaj nowotworu, który najczęściej występuje w płucach i jest szczególnie agresywny.
Od lat pięćdziesiątych aż do lat siedemdziesiątych liczba występowania raka płuc ciągle gwałtownie rosła. Najczęściej chodziło o raka płaskonabłonkowego. Obecnie liczba występowania tego rodzaju nowotworu cofa się ze względu na to, że maleje też liczba palaczy tytoniu. Ale w przeciwieństwie do tego w ciągu ostatnich 220 lat wzrosła liczba występowania gruczolakoraka. Jak więc można to zjawisko wytłumaczyć?
Według wyników badań Petera Shieldsa i jego zespołu wzrost gruczolakoraka można wytłumaczyć pojawieniem się na rynku niby zdrowszych papierosów „light”, które są zaopatrzone w dziurki wentylacyjne. Użycie terminu „light” w Unii Europejskiej zostało w prawdzie w międzyczasie zabronione, ale wentylacja pozostała.
Ze względu na to, że dym tytoniowy zostaje rozcieńczony poprzez wentylację, to palacze mają wrażenie, że palą po prostu słabsze papierosy. Również przy standardowych metodach pomiaru zawartości substancji smolistych oraz nikotyny w papierosie wentylacja ta sprawia, że wyniki tych pomiarów wypadają o wiele mniejsze niż w rzeczywistości są. Przemysł papierosowy mógł z tego względu z sukcesem zareklamować te papierosy jako niby zdrowsza alternatywa. Problem jest tylko w tym, że są one wszystko inne niż zdrowsze.
Wentylacja filtra ma za zadanie sprawić, aby papieros wolniej się spalał i to w niższej temperaturze. Powoduje to powstawanie większej ilości i większych cząstek środków rakotwórczych, które osadzają się w płucach. Ponadto wentylacja ta umożliwia mocniejsze pociągnięcie papierosa. I to dokładnie to czynią wszyscy palacze papierosów, co zostało potwierdzone w różnych badaniach.
Niski poziom nikotyny zostaje wyrównany tym, że palacze (świadomie bądź nieświadomie) palą większą ilość papierosów na dzień oraz głębiej inhalują dym. To powoduje, że wdychane szkodliwe substancje przedostają się do głębiej położonych regionów płuc, gdzie zwiększa się ryzyko wystąpienia gruczolakoraka, jak udało się udowodnić Shieldsowi.
Naukowcy znaleźli nawet wskazówki na związek pomiędzy dawką a działaniem. Im więcej dziurek wentylacyjnych znajduje się w filtrze, tym bardziej szkodliwe i trujące jest zestawienie zanieczyszczeń. Dlatego naukowcy w USA żądają zakazanie produkowania papierosów z filtrami, które zawierają owe dziurki wentylacyjne.