Od miesięcy los wielu sklepów z konopiami w Austrii jest niepewny. Po zakazie sprzedaży kwiatów CBD w sklepach z produktami CBD, które są głównym produktem tej branży, cały sektor stoi na skraju bankructwa. Ostatnio pojawiła się nadzieja, że sprzedaż będzie mogła zostać wznowiona dzięki opinii prawnej profesora prawa Heinza Mayera. Stwierdził on niezgodność zakazu z prawem UE.
Jednakże Ministerstwo Finansów w komunikacie prasowym jednocześnie zwróciło uwagę, że sprzedaż pąków CBD w sklepach z konopiami indyjskimi jest nadal nielegalna, ponieważ stanowi naruszenie ustawy o monopolu tytoniowym. Wydaje się, że wkrótce nastąpi konkretny moment, w którym sprzedaż kwiatów CBD w trafikach zostanie uruchomiona. Sklepy natomiast nadal walczą o przetrwanie.
Sprzedaż Pąków CBD w Trafikach Od Lipca
Mimo opinii profesora Heinza Mayera sprzedaż kwiatów CBD do dziś nie została wznowiona. Jak się okazuje, niepewność prawna była zbyt duża. Ministerstwo Finansów zwróciło uwagę, że ekspertyza jest w trakcie weryfikacji, ale prawdopodobnie nie będzie można odwołać zakazu sprzedaży. Dotychczas nie opublikowano nowych wyników tego badania. Faktycznie od miesięcy nie było możliwości zakupu kwiatów CBD w Austrii, ponieważ sklepy nie mogły sprzedawać, a trafiki nie miały jeszcze towaru w ofercie.
Wydaje się, że wkrótce będzie można legalnie sprzedawać suszone kwiaty konopi zawierające CBD w sklepach z wyrobami tytoniowymi. Oczekuje się, że najpóźniej od lipca w pierwszych sklepach będzie można znaleźć w asortymencie kwiatostany zawierające CBD. Obecnie kwestią sporną pozostaje zawartość THC.
W Austrii konopie indyjskie o zawartości THC do 0,3% nie podlegają ustawie o środkach odurzających. Obecnie kontrowersyjna jest kwestia, kto ponosi odpowiedzialność w przypadku przekroczenia tego limitu w wyniku naturalnych wahań. Sprzedawcy tytoniu mogą kupować tylko od certyfikowanych hurtowników, którzy z kolei zobowiązują się do przeprowadzania kontroli w certyfikowanych laboratoriach. Również zawartość THC na poziomie 0,3% jest obecnie przedmiotem dyskusji. W wielu krajach ten limit jest znacznie wyższy, co należy uwzględnić w imporcie, co może prowadzić do problemów prawnych.
Ciężka Sytuacji Finansowa Dla Sklepów z Produktami CBD
W aktualnych wydarzeniach całkowicie pomijane są skutki finansowe dla sklepów z CBD. Po tym, jak przez kilka miesięcy nie można było sprzedać głównego produktu, cały sektor nadal stoi na skraju załamania. Oprócz już istniejących strat w sprzedaży istnieje również obawa konieczności zapłaty zaległych podatków, co mogłoby doprowadzić do bankructwa wielu przedsiębiorców. W wielu sklepach przeprowadzono w ostatnich tygodniach kontrole celne.
Wraz z Austriackim Związkiem Marihuanowym (Österreichischer Cannabisverband – ÖCB) sklepy nadal walczą o przetrwanie. Fakt jest taki, że postępowanie państwa nie jest zgodne z prawem UE. W prawie UE jest jasno określone, że państwa członkowskie nie mogą w nieproporcjonalny sposób ograniczać handlu CBD. ÖCB zapowiada, że w razie potrzeby wystąpi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, aby uchylić zakaz sprzedaży. ÖCB nadal stara się osiągnąć pokojowe współistnienie sklepów z konopiami indyjskimi i trafik tytoniowych.
Tradycyjne Austriackie Usprawnianie Błędów
Ten całkowicie absurdalny krok, polegający na zniszczeniu całej branży i próbie sprzedaży produktu, który jest właściwie przeklęty, odzwierciedla absurdalność austriackiej polityki narkotykowej. Pytanie brzmi, czy sprzedawcy w kioskach są w stanie udzielać kompetentnych porad dotyczących nowego produktu. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu sprzedawcy w sklepach z konopiami indyjskimi posiadają odpowiednie fachowe kompetencje w zakresie takich kwestii, jak profil kannabinoidowy czy terpenowy. Chociaż kwiaty CBD nie są oferowane jako wyroby medyczne, to w trakcie zakupu mogą pojawić się pytania, na które odpowiedzieć może jedynie doświadczony pracownik z branży konopnej.
Dla wielu klientów kwiaty są ważnym produktem naturalnym, który ma znacznie więcej odmian i cech jakościowych niż paczka papierosów. Wszelkie porady w sklepie zostaną prawdopodobnie w dużej mierze utracone w wyniku przeniesienia ich do kiosków. Ponadto należy skrytykować fakt, że chociaż dyskutuje się o znacznych wahaniach zawartości THC w kwiatach, do dnia dzisiejszego nie odnotowano żadnego postępu w kierunku ustalenia dopuszczalnego poziomu THC w ruchu drogowym. W przypadku podniesienia dopuszczalnego stężenia THC, bez ustanowienia limitu, liczba „kierowców pod wpływem narkotyków” gwałtownie wzrośnie.